środa, 24 września 2014

Rozdział 20 (I)

Dymitr wpadł jak burza do pokoju w , którym siedzieli Lissa , Christian i Adrian .
-Zadzwoniła do mnie ! - krzyknął
Lissa zerwała się natychmiast z krzesła i podeszła do Dymitra .
- Nic jej nie jest ?! 
- Nie wiem , ale chyba nic .
Usiedli wszyscy w fotelach i głęboko się zamyślili .
- Dobra słuchajcie ,a może by tak sprawdzić czy Rose śpi ? - zapytał Adrian 
- Można spróbować , bo gdy się żegnała powiedziała "Dobranoc" - powiedział Dymitr i wszyscy zaczęli uważnie obserwować Adriana . Nie było to dla niego łatwe , ponieważ przed chwilą wypił sobie kieliszek wina . Musiał się bardzo skupić i w końcu udało mu się . 
   Postanowił , że porozmawia z Rose na pięknej plaży , którą widział kiedyś w telewizji . 
- Adrian ? - usłyszał głos Rose i się odwrócił . To co zobaczył go zszokowało . Oczywiście Rose , nadal wyglądała tak samo jak ją zapamiętał . Brązowe włosy i oczy , piękna figura i jej ogólny sposób bycia . Jednak to co go zszokowało to jej aura . Od kiedy Rose nie miała już więzi z Lissą jej aura nie była już spowita mrokiem , była po prostu kolorowa , jedno kolorowa . Teraz gdy na nią patrzył widział w jej aurze kolor czerwony , czyli znak , że jest wkurzona , ale było też coś dziwnego w tym . Jej aura była wchłaniana przez inną aure , tak jakby w Rose były dwie osoby , co jest oczywiście niemożliwe . Chyba . 
- Witaj Rose - odezwałem się po oględzinach jej aury . 
Spojrzała na mnie wściekłym wzrokiem . 
- Powiesz mi może jakim prawem , tutaj jestem ?!
Puściłem to pytanie mimo uszu . 
- Coś ty zrobiła ? Czy wiesz jak bardzo wszyscy się o ciebie martwią ? - zapytałem 
Wzruszyła ramionami . 
- Tak w sumie to gówno mnie to obchodzi . Niech robią co chcą , to ich sprawa . 
Po jego ciele przeszedł dreszcz . Jej głos był całkowicie wyprany z emocji .
- Nie możesz .. 
Zacząłem lecz nagle sen zaczął się rozmywać . Rose uśmiechnęła się . 
- Nareszcie - powiedziała i wyszła ze snu .

***
- No i co ? - zapytali wszyscy chórem , gdy tylko Adrian otworzył oczy . 
- Z nią jest coś nie tak... - odpowiedział i streścił im całą rozmowę z Rose , łącznie z opowieścią o aurze. 
Wszyscy potrzebowali czasu aby ochłonąć po opowieści Adriana 
- To co teraz robimy ? - zapytał Christian .
Niestety nikt mu odpowiedział bo nie znali odpowiedzi na to pytanie . 
***
W tym samym czasie Josh siedział sobie w domu Taszy i czekał na nią . Nie miał pojęcia co zrobić . Chciał pomóc Rose i tak naprawdę już dawno postanowił odejść od Taszy . Problem jednak polegał na tym , że nie za bardzo wiedział jaki w tym sens . Będąc z nią wiedział o każdym jej posunięciu , dlatego dzisiaj obiecał sobie , że jest to ich ostatnie spotkanie , a potem pójdzie ratować Rose .
Tylko po prostu nie wiedział jak . 
- Josh ? - usłyszał głos Taszy , która siedziała już w fotelu obok niego - Czy ty mnie słuchasz ?
- Przepraszam zamyśliłem się . 
Spojrzała na niego z irytacją . 
- Nie ważne . Mówiłam przed chwilą , że mam zamiar sprowadzić tu Rose - oznajmiła mu radośnie .
Zamurowało go . 
- Jak to tu ? 
Wzruszyła ramionami . 
- No normalnie . Już prawie całkowicie przejęłam  jej umysł więc nie ma sensu  tego przedłużać .
- Kiedy to zrobisz ? 
Uśmiechnęła się . 
- Właściwie , nasza droga Rose już tu jedzie .
   Nie , nie , nie , nie . Tego właśnie Josh się obawiał . Nie zwlekając postanowił jechać tam gdzie na pewno mu pomogą . Na dwór . Mimo to , że Josh był człowiekiem , wiedział gdzie się on znajduje , ponieważ jego rodzice byli dampirami i gdy był bardzo mały adoptowali go i nigdy nie kryli się z tym , że są wampirami . 
***
Lissa siedziała właśnie w swoim królewskim gabinecie gdy ktoś zapukał do drzwi . 
- Proszę !
Do gabinetu wszedł strażnik i oznajmił . 
- Królowo , nie jaki Josh twierdzi , że musi się z panią natychmiast widzieć i , że ma to związek z strażniczką Hathaway . 
Lissa szybko podbiegła do niego i powiedziała .
- Sprowadź go ! Szybko ! A ty ..- wskazała innego strażnika - sprowadź Dymitra , Christiana i Adriana !
Po chwili wszyscy wbiegli do jej gabinetu i czekali jeszcze tylko na Josha . 
- Już jest - mruknął Dymitr , który nie specjalnie za nim przepadał 
- Słuchajcie , wiem gdzie jest Rose . - powiedział Josh i opowiedział im cała historię .
***
- Witaj Rose - przywitała się Tasza i zaśmiała się widząc totalną pustkę w oczach młodej strażniczki .
Posadziła ją na fotelu i czekała na wszystkich , czyli na Dimkę , królową , Christiana i oczywiście Josha . Tasza doskonale wiedziała gdzie i po co pojechał Josh . O to jej chodziło . 
   Po kilku godzinach czekania wreszcie usłyszała dźwięk samochodu . 
- No chłopcy przygotować się . Już są - powiedziała do swoich strażników , którzy natychmiast ją otoczyli . Ona sama przywiązała już Rose do krzesłą i celowała do niej z pistoletu . 
- Tylko pamiętajcie . Nie atakujcie od razu . Zaczekajcie aż sobie z nimi porozmawiam i zastrzele tą głupią dziewuche - wskazała na Rose . 
Czekała z niecierpliwieniem aż drzwi się otworzą i zobaczy cała ich wesołą gromadkę . Jak wielkie było jej zdziwienie gdy drzwi się w końcu otworzyły , a przez nie wszedł tylko Dimka razem z Adrianem Iwaszkowem . 
***
Dymitr z początku chciał iść tam sam , ale w końcu wyszło na to , że będzie tam z Adrianem . Lissa , Christian i Josh mieli zaczekać w samochodzie , czy też raczej w wielkiej ciężarowce w , której byli inni strażnicy . Podszedł do drzwi i otworzył je . Szczerze mówiąc spodziewał się wszystkiego , ale nie tego co zastał . Rose siedziała na krześle z nieobecnym wzrokiem , a Tasza z szaleństwem wypisanym na twarzy stała obok niej celując do niej z pistoletu . 
- Dimka , co cię tu sprowadza ? - zapytała całkowicie ignorując Adriana , który stał za Dymitrem . 
- Tasza , nie rób tego - jego głos przesiąknięty był determinacją i strachem . Nacisnął guzik , sygnalizując tym , że strażnicy w samochodzie mają przyjść i mu pomóc . 
- Już za późno Dimka - powiedziała Tasza .
   To co się później stało Adrian pamięta jak w zwolnionym tempie . Pamięta jak Tasza zwolniła spust pistoletu i przeszyła kulą skroń Rose . Pamięta jak do domu wtargnęli strażnicy , jak zaczęła się walka . Pamięta jak Dymitr rzucił się na Taszę chcąc pomścić Rose , bo wiedział , że ona już nie żyje . Ale chyba najważniejszą rzeczą jaką zapamiętał , było to jak spojrzał na Rose jeszcze raz już wiedział co zrobić . Rzucił się ku niej i poczuł napływającą do niego moc ducha . 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~``
Jest ! Nareszcie rozdział 20 !!! Pewnie i tak wszyscy się domyślają co będzie działo się dalej , ale co tam . Koniecznie napiszcie mi czy się wam podobało :3 

11 komentarzy:

  1. O jacie kiedy następny ??
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi powiedzieć . Jak najdzie mnie ochota to napisze :3

      Usuń
  2. Ja chce next'a tu i teraz <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurczę! Oczywiście, że mi się podobało!! <3
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;D
    / IS

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, tak, tak! Bardzo się podobało! ;D Przyłączam się do reszty^^ ;) Czekam z niecierpliwością! ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny!Boski!Cudowny! Chce następny! Weny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja cię kręcę ! To jest Boskie ! Cudowne ! Ja chcę więcej :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świtene ! mam nadzieję, że niedługo następny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Następny!! Muszę wiedzieć co się stanie! :D

    P.S. Rozdział meeega! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super!! Juz nie moge sie doczkac co dalej!! Pisz pisz dziewczyno bo masz talent:) przeczytalam wszystko jednym tchem!! Pozdrawiam i czekam z niecierpliwoscia na dalszy ciag!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. SUPER !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń