piątek, 30 maja 2014

Rozdział 9 (I)


-Rose , obudź się - ktoś potrząsał moim ramieniem , to chyba Dymitr . Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak mój ukochany pochyla się nademną . Uśmechnęłam się do niego i spytałam :
-Która godzina ?- Dymitr spojrzał na zegar .
-Prawie po 20 - Odpowiedział . Pokiwałam głową , było po 20 czyli , że za kilka minut zacznie się budzić cały dwór , a my wyjedziemy na lotnisko .
- Dlaczego mnie wcześniej nie obudziłeś ? -zapytałam Dymitra . Zauważyłam , że był już całkowicie ubrany , a nasze bagaże były już pod drzwiami gotowe do wyjazdu .
- Wiem , że lubisz spać , a poza tym sam wszystko mogłem przygotować - odpowiedział spokojnie . Dymitr był czasem taki kochany , chociaż nie lubiłam gdy robił wszystko za mnie . Wstałam z  łóżka i podeszłam do niego , dałam mu buziaka i poszłam do łazienki się umyć i ubrać . Stanęłam przed lustrem i zaczęłam rozczesywać swoje długie do pasa włosy . Muszę w końcu iść do fryzjera , chociaż w sumie to podobają się mi takie jakie są . Mam takie długie brązowe loki , szkoda je bybyło stracić . Postanowiłam , że zostawie je rozpuszczone , niech czują się wolne . Zajrzałam do swojej kosmetyczki . Był tam tylko szampon, dezodorant i żel pod prysznic . Nie miałam żadnych kosmetyków , nie to co Lissa , która miała cały osobny pokoik na kosmetyki i ciuchy . Od bardzo dawna nie dbałam o swój wygląd , bardzo mi tego brakowało . Kiedyś jak chodziłam jeszcze do szkoły malowałam się prawie codziennie , ale niestety zaczęłam później trenować i malowanie się nie miało już sensu skoro makijaż po jednym treningu cały schodził . Mam nadzieję , że na studiach kupię sobie chociaż tusz do rzęs .No , ale w każdym razie muszę się już ubrać . Postanowiłam , że założę na siebie zwykłe czarne szorty i białą bokserke . Na dworze było bardzo ciepło , chociaż był już prawie koniec lata . Gdy w końcu wyszłam z łazienki zostało nam 15 min do odlotu samolotu .

-Dymitr ! Musimy już wychodzić a później iść po Lisse i Christiana ! - krzyknęłam do niego i chwyciłam swoje walizki .
-Już idę ! - odkrzyknął mi i wbiegł do pokoju . Gdy odłożyliśmy swoje bagaże do samolotu , udaliśmy się w stronę pokoi królewskich .
***
-Cześć Liss , gotowa?- zapytałam ją gdy weszłam do jej pokoju . Odwróciła się do mnie . Była cała uśmiechnięta .
-Już nie mogę się doczekać aż będziemy - powiedziała i szybko chwyciła swoją walizkę i zaczęła ją wynosić z pokoju . Lecz gdy tylko opuściła swoje kwatery podeszli do niej strażnicy i zabrali jej wszystko i zaczęli nieść jej bagaż do samolotu .

piątek, 9 maja 2014

Rozdział 8 (I)

Szliśmy w zgodnym milczeniu . Z tego co wiem Tasza miała zostać zabita jutro rano , kiedy wszyscy będą spać . Mam nadzieje , że ani Lissa , ani Christian nie będą przy tym obecni . Byliśmy już prawie w połowie drogi gdy zapytałam .
- Jak poznałeś Venesse? - Dymitr spojrzał na mnie i westchnął .
- W szkole , była moją przyjaciółką - odpowiedział spokojnie . Pokiwałam głową . Przynajmniej mówi prawdę .
- No tak ale mówiłeś , że była twoją podopieczną - powiedziałam .
- Bo była , to było coś takiego jak zajęcia polowe , tylko , że w Rosji coś takiego trwa rok . A ja akurat dostałem w przydziale Venesse i opiekowałem się nią - Dymitr przystanął na chwile i kazał mi spojrzeć w jego oczy . - Rose .. wiesz , że między Venessą nigdy nic nie było i nigdy nie będzie . - powiedział poważnie . Spuściłam wzrok . Niby wiedziałam , że Dymitr mówi prawdę, tylko tak naprawdę problemem była Vennessa .
- Wiem o tym Dymitr , tylko , że ty się jej podobasz . A ostatnio jak ją spotkałam dała mi jasno do zrozumienia , że zamierza mi cię zabrać - powiedziałam smutno . Dymitr przytulił mnie do siebie .
- Naprawdę myślisz , że mógłbym jakkolwiek zainteresować się Venessą skoro jestem z najpiękniejszą i najwspanialszą kobietą na świecie ? Roza , swoje serce oddałem już dawno tobie . - wtuliłam się w niego . Chciałabym tak spędzić resztę mojego życia , przytulając się do osoby którą kocham .
-Kocham cię - powiedziałam
- Ja ciebie też Roza . - odpowiedział i poszliśmy do pokoju
***
- Naprawdę ?! - krzyknęłam zaskoczona . Niby wiedziałam , że prędzej czy później to nastąpi , ale żeby tak szybko ?
- Tak wyruszamy już jutro , bo za tydzień zaczyna się rok akademicki . - powiedziała Lissa z uśmiechem . Była bardzo szczęśliwa , odkąd pamiętam moja przyjaciółka zawsze chciała studiować na jakiejś dobrej uczelni . Jednak wybrała trochę mniejszą i zarazem bezpieczniejszą uczelnię czyli Lehigh w Pensylwanii . Mieliśmy wyruszyć już jutro .Razem z nami jedzie Christian i Dymitr . Oprócz mnie i Dymitra nie jedzie żaden inny strażnik, ponieważ na tej uczelni pracuje ich mnóstwo . Lissa będzie więc ja najbardziej bezpieczna .
- Och Lissa tak się ciesze , że w końcu tam jedziemy , tylko szkoda że będę znowu musiała się uczyć - skrzywiłam się .
- Nie martw się , jak chcesz znajdziemy kogoś kto będzie odrabiał twoją prace domową- zaczęłyśmy się śmiać . Jak mi brakowało takich naszych rozmów .
Nagle sobie coś uświadomiłam .

piątek, 2 maja 2014

Rozdział 7 (I)

Wstałam od razu na nogi , podobnie jak mój ukochany . Oblałam się rumieńcem . Spojrzałam zawstydzona Dymitra . Miał kamienny wyraz twarzy . Spróbowałam nas jakoś wytłumaczyć .
- No .. bo my tak właściwie..- Nie dokończyłam , bo przerwał mi Abe .
- Tak , tak , jasne . Porozmawiamy o tym później - rzucił mi groźne spojrzenie . Co jak co , ale Abe był czasem naprawdę przerażający . - A teraz masz iść do Lissy , bo za chwile zaczyna się rozprawa Taszy . - urwał na chwilę - Cóż wnioskując po wyrazie twojej twarzy zapomniałaś o tym - rzucił niezadowolony .
- Nie , nie zapomniałam o tym , już do niej biegnę - powiedziałam , po czym pocałowałam szybko Dymitra w policzek i ruszyłam .
Skąd tak w ogóle Abe tam się wziął ?. On jest jak ninja . Byłam już przy komnatach Lissy gdy nagle się z kimś zderzyłam .
- Jak chodzisz ?! - wrzasnęła osoba z którą  się zderzyłam . Popatrzyłam na nią . Venessa . Zacisnęłam pięści . Jeszcze jej mi brakowało .Gdy tylko Venessa zauważyła z kim ma do czynienia uśmiechnęła się złośliwie .
- Ach , dzi*ka mojego Dymitra , jak miło - powiedziała szyderczo
- Po pierwsze , nie jestem żadną dzi*ką i nie radzę , żebyś tak do mnie mówiła , a poza tym to Dymitr nie jest twój - warknęłam do niej . Ta jędza zaczyna mnie już wkurzać i to bardzo . Zastanawiam się czy aby uszkodzić jej tej pięknej mordki .
- Do czasu - rzuciła zła , odwróciła się i odeszła. Zaraz , zaraz czy ona grozi mi , że odbierze mi Dymitra ? Dobra nie ważne , czas iść do Lissy .
Wbiegłam do jej pokoju . Siedziała tam smutna na łóżku . Gdy mnie zobaczyła od razu się uśmiechnęła .
- Rose już myślałam , że nie przyjdziesz .- powiedziała do mnie
- Och , daj spokój , nie mogłabym Cię opuścić w tak ważnej chwili - - odpowiedziałam
Lissa spojrzała na zegarek .
- Chyba musimy już iść - westchnęła i ruszyła na salę sądową , razem ze swoją chordą strażników , w tym także mnie .
- Wprowadzić na salę Tasze Ozere - powiedziała Lissa . Wszyscy zajęli swoje miejsca . Moja przyjaciółka siedziała na środku sali sądowej ubrana w piękną fioletową suknie . Wyglądała cudownie . Po jej prawej stronie siedział Christian ,miał smutną zatroskaną twarz . Nie odzywali się do siebie . Jako ich strażnicy , razem z Dymitrem staliśmy obok nich . Wreszcie na sale weszłam Tasza w kręgu może z 10 strażników . Ręce miała związane kajdankami , lecz głowę miała uniesioną