-
Już jestem ! - krzyknęłam wchodząc do pokoju . Odpowiedziała mi
głucha cisza . No świetnie nie ma Dymitra . Podeszłam do stołu w
kuchni , gdzie mój ukochany zostawiał mi karteczki . Niestety nie
było żadnej . Poszłam poszukać Dymitra . Wychodziłam
właśnie z łazienki , kiedy usłyszałam jakieś dziwne dźwięki
dochodzące z naszej sypialni . Powoli i po cichu wyjęłam sztylet .
Starając się robić jak najmniej hałasu podeszłam do drzwi i
zaczęłam je otwierać . Moim oczom ukazał się chyba
najśmieszniejszy widok jaki w życiu widziałam . Otóż na łóżku
spał sobie Dymitr . I na dodatek chrapał . Musiał być bardzo
zmęczony skoro nawet nie zareagował na najmniejszy dźwięk .
Dymitr był zawsze taki ... czujny . A teraz po prostu wydawał się
być taki bezbronny . Nie widziałam go takiego od kiedy w jaskini
... Potrząsnęłam głową . Nie , nie będę teraz o tym myśleć .
Nie chcąc sobie psuć tego wspaniałego widoku odgoniłam złe myśli
i postanowiłam zrobić zdjęcie Dymitrowi . Wyjęłam więc komórkę
i już miałam zrobić zdjęcie gdy nagle Dymitr się obudził .
Stanął na równe nogi , gotów do walki . Kiedy już wiedział , że
nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo , popatrzył na mnie ze
zdziwieniem .
-
Rose co ty robisz ? - zapytał . Zmieszałam się trochę . Po krótkim
zastanowieniu ie odpowiedziałam
-
Ja ?... emm.. nic - uśmiechnęłam się słodko . Dymitr przyjrzał
się mi uważnie i dostrzegł co trzymam w dłoni . Nagle go
oświeciło .
-
Czy ty chciałaś zrobić mi zdjęcie . ? Jak spałem ? - w jego
oczach było widać rozbawienie . Zbliżył się do mnie powoli . Coś
mi się wydawało , że lepiej będzie jak zacznę uciekać . Mimo
tego nadal patrzyłam w jego piękne oczy . Dymitr był już nie
bezpiecznie blisko mnie .
Wiedziałam , że będzie chciał mnie złapać i Bóg wie co ze mną zrobić . Zaczęłam się powoli wycofywać . Po chwili Dymitr wiedział co chce zrobić więc skoczył na mnie , lecz ja byłam szybsza . Odskoczyłam i ze śmiechem pobiegłam do drzwi . Odwróciłam się i zauważyłam , że mój ukochany rusza w moją stronę .
Wiedziałam , że będzie chciał mnie złapać i Bóg wie co ze mną zrobić . Zaczęłam się powoli wycofywać . Po chwili Dymitr wiedział co chce zrobić więc skoczył na mnie , lecz ja byłam szybsza . Odskoczyłam i ze śmiechem pobiegłam do drzwi . Odwróciłam się i zauważyłam , że mój ukochany rusza w moją stronę .
-Złap
mnie skarbie - rzuciłam przez ramię i wybiegłam z pokoju .
Ruszyłam w stronę kuchni . Biegłam bardzo szybko , lecz wiedziałam
, że Dymitr tak czy siak mnie w końcu złapie . Postanowiłam , że
schowam się w kącie i go złapie . Wbiegłam szybko za zakręt
między jednym a drugim korytarzem , i czekałam . Nie musiałam tam
stać długo , bo po chwili Dymitr już biegł prosto do mojej
pułapki . Wyskoczyłam na niego z uśmiechem i powaliłam go na
ziemie . Leżeliśmy razem na ziemi ciężko dysząc .
-Mam
Cię - szepnęłam do Dymitra i pocałowałam go czule w usta .Mój
ukochany obrócił się na plecy tak aby popatrzeć na moją twarz .
Uśmiechnął się do mnie i zbliżył jeszcze raz swoje usta do
moich i złożył na nich delikatny pocałunek . Zaczęliśmy się
całować.
-
Coś mi się wydaje , że macie znacznie ważniejsze rzeczy do roboty
niż wyrażanie swoich uczuć w miejscu publicznym - oderwaliśmy się
od siebie natychmiast , a naszym oczom ukazał się zniesmaczony Abe
.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj piątek więc macie nowy rozdział :) Zapraszam też do komentowania . A dla tych którzy nie wiedzą można dodawać komentarze anonimowo :)
Jak zwykle czekam na więcej ( dodaj szybciej bo nie wytrzymam całego tygodnia nie wiedząc po co Abe przyszedł do nich do mieszkania)
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńI ten nagły zwrot akcji, genialne :P
Czekam na więcej!