Gdy zostałam sama , weszłam do naszego pokoju . Był pięknie urządzony . ściany były koloru brązowego , zupełnie jak kolor oczy Dymitra , meble były zrobione z dzrzewa , którego nazwy nie umiałam powiedzieć . Mieliśmy tam wszystko : salon , sypialnie , kuchnie i łazienkę. Całość dopełniał wielki balkon w sypialni z widokiem na góry .
Zaczęło mi się strasznie nudzić . Byłam ciekawa jak idzie Dymitrowi rozmowa z Christianem . Postanowiłam , że pójdę coś zjeść , przez to wszystko nie zauważyłam , że zgłodniałam . Zrobiłam sobie kanapke i poszłam do salonu pooglądać jakiś głupi serial .
Chyba zasnełam oglądając , bo poczułam jak ktoś niesie mnie w ramionach . Otworzyłam oczy i tak jak się spodziewałam ujrzałam Dymitra . Uśmiechnęłam się . Tak mogłabym się budzić codziennie . Dymitr zauważył , że nie śpie i powiedział
- Och .. a już myślałem , że zniose cię do sypialni - uśmiechnął się do mnie łobuzersko - Musiałaś się obudzić ? -
- Tak musiałam , chociaż muszę przyznać , że nie mam nic przeciwko temu , żebyś mnie nosił - zażartowałam
Gdy Dymitr odstawił mnie już na łóżko spytałam :
- I ja ci pozło z Christianem ? - Dymitr spojrzał na mnie i powiedział :
-Chyba się już pogodzili - odpowiedział jak gdyby nigdy nic . Zerwałam się na równe nogi .
- Żartujesz ?!Ale jak to zrobiłeś ? - ja nie mogę on jest niesamowity , ciekawe co on powiedział Christianowi ?
- Porozmawiałem z nim , tak jak prosiłaś - Dymitr miał poważną twarz .
-Dymitr , czasami jesteś wyjątkowo irytujący - powiedziałam i odwróciłam się od niego próbując ukryć mój uśmiech. Dymitr o tym wiedział , więc podszedł do mnie i objął mnie od tyłu .
- Rose.. nie zawsze będe ci mógł wszystko powiedzieć - powiedział z cieniem smutku w głosie . - Christian mnie o to poprosił -Odwróciłam się i uniosłam podbródek Dymitra , tak aby spojrzał mi w oczy . Widać było , że miał wyrzuty sumienia .
- Ja wiem , tylko .. - Dymitr popatrzył na mnie - tylko , lubie wszystko wiedzieć - uśmiechnęłam się blado . Jakoś trudno było mi się do tego przyznać na głos , nawet przed Dymitrem .
- Wiem Rose , wiem - pocałował mnie delikatnie - A co powiesz na mały spacer ? - zapytał . Spojrzałam na zegarek . Była już 22:00 . Jęknełam .
- Nie mogę , za chwile mam służbe - powiedziałam . Dymitr uśmiechnął się
- Nadal nie mogę przyzwyczaić się do tego , że tak mówisz , to zawsze był mój tekst -
- To teraz się przyzwyczai się do tego - odpowiedziałam ze śmiechem . Dymitr zamyślił się
- Wiesz .. czasami zastanawiam się jak to się stało , że się w sobie zakochaliśmy - przerwał na chwilę - A później uświadamiam sobie , że gdyby nie Wiktor pewnie nigdy nie bylibyśmy tu razem i nigdy bym cię nie przytulił - głos na chwile się mu załamał - To wszystko dzięki jego urokowi - Zamilkłam . Nigdy nie poruszaliśmy tego tematu . Odkąd zabiłam Wiktora.. Powiedzmy , że czasem nadal mi się to śni . Nie byłam z tego dumna . Wiktor miał problemy i to poważne problemy ... swoją drogą ciekawe co stało się z Robertem , nie widziałam go odkąd uciekł po śmierci jego brata
- Emm ... przykro mi ale muszę już iść - Tak wiem , jestem tchórzem , ale naprawde nie chciałam o tym teraz rozmawiać . Dymitr posmutniał , ale nic nie powiedział.
Gdy tylko zamknęłam za sobą drzwi odetchnęłam z ulgą . Jak dobrze , że mam teraz służbę.
Okej Rose czas iść . Powiedziałam do siebie i ruszyłam w stronę wyjścia . Miałam dzisiaj pełnić służbę na dworze . Kilka godzin w samotności . Kiedyś nie za bardzo mi to przeszkadzało , bo zawsze mogłam zajrzeć do Lissy , a teraz nie . Westchnęłam .
Zaczęło mi się strasznie nudzić . Byłam ciekawa jak idzie Dymitrowi rozmowa z Christianem . Postanowiłam , że pójdę coś zjeść , przez to wszystko nie zauważyłam , że zgłodniałam . Zrobiłam sobie kanapke i poszłam do salonu pooglądać jakiś głupi serial .
Chyba zasnełam oglądając , bo poczułam jak ktoś niesie mnie w ramionach . Otworzyłam oczy i tak jak się spodziewałam ujrzałam Dymitra . Uśmiechnęłam się . Tak mogłabym się budzić codziennie . Dymitr zauważył , że nie śpie i powiedział
- Och .. a już myślałem , że zniose cię do sypialni - uśmiechnął się do mnie łobuzersko - Musiałaś się obudzić ? -
- Tak musiałam , chociaż muszę przyznać , że nie mam nic przeciwko temu , żebyś mnie nosił - zażartowałam
Gdy Dymitr odstawił mnie już na łóżko spytałam :
- I ja ci pozło z Christianem ? - Dymitr spojrzał na mnie i powiedział :
-Chyba się już pogodzili - odpowiedział jak gdyby nigdy nic . Zerwałam się na równe nogi .
- Żartujesz ?!Ale jak to zrobiłeś ? - ja nie mogę on jest niesamowity , ciekawe co on powiedział Christianowi ?
- Porozmawiałem z nim , tak jak prosiłaś - Dymitr miał poważną twarz .
-Dymitr , czasami jesteś wyjątkowo irytujący - powiedziałam i odwróciłam się od niego próbując ukryć mój uśmiech. Dymitr o tym wiedział , więc podszedł do mnie i objął mnie od tyłu .
- Rose.. nie zawsze będe ci mógł wszystko powiedzieć - powiedział z cieniem smutku w głosie . - Christian mnie o to poprosił -Odwróciłam się i uniosłam podbródek Dymitra , tak aby spojrzał mi w oczy . Widać było , że miał wyrzuty sumienia .
- Ja wiem , tylko .. - Dymitr popatrzył na mnie - tylko , lubie wszystko wiedzieć - uśmiechnęłam się blado . Jakoś trudno było mi się do tego przyznać na głos , nawet przed Dymitrem .
- Wiem Rose , wiem - pocałował mnie delikatnie - A co powiesz na mały spacer ? - zapytał . Spojrzałam na zegarek . Była już 22:00 . Jęknełam .
- Nie mogę , za chwile mam służbe - powiedziałam . Dymitr uśmiechnął się
- Nadal nie mogę przyzwyczaić się do tego , że tak mówisz , to zawsze był mój tekst -
- To teraz się przyzwyczai się do tego - odpowiedziałam ze śmiechem . Dymitr zamyślił się
- Wiesz .. czasami zastanawiam się jak to się stało , że się w sobie zakochaliśmy - przerwał na chwilę - A później uświadamiam sobie , że gdyby nie Wiktor pewnie nigdy nie bylibyśmy tu razem i nigdy bym cię nie przytulił - głos na chwile się mu załamał - To wszystko dzięki jego urokowi - Zamilkłam . Nigdy nie poruszaliśmy tego tematu . Odkąd zabiłam Wiktora.. Powiedzmy , że czasem nadal mi się to śni . Nie byłam z tego dumna . Wiktor miał problemy i to poważne problemy ... swoją drogą ciekawe co stało się z Robertem , nie widziałam go odkąd uciekł po śmierci jego brata
- Emm ... przykro mi ale muszę już iść - Tak wiem , jestem tchórzem , ale naprawde nie chciałam o tym teraz rozmawiać . Dymitr posmutniał , ale nic nie powiedział.
Gdy tylko zamknęłam za sobą drzwi odetchnęłam z ulgą . Jak dobrze , że mam teraz służbę.
Okej Rose czas iść . Powiedziałam do siebie i ruszyłam w stronę wyjścia . Miałam dzisiaj pełnić służbę na dworze . Kilka godzin w samotności . Kiedyś nie za bardzo mi to przeszkadzało , bo zawsze mogłam zajrzeć do Lissy , a teraz nie . Westchnęłam .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak jakoś miałam ochote coś dzisiaj napisać :) Więc macie tutaj 5 rozdział . Mam nadzieje , że się spodobał i przepraszam za wszelkie błędy , które mogły się pojawić :)
WIECEJ, ja chce więcej JUŻ, NATYCHMIAST, to jest ROZKAZ xD
OdpowiedzUsuńWięcej już w piątek <3
UsuńAle ja nie doczekam do piątku ;(
UsuńZajebisty. Dziewczyno <3 Wróć do pisania.
OdpowiedzUsuń