- Mam już tego wszystkiego serdecznie dosyć - warknęła Julia - Ciągle musimy ukrywać się przed tą głupią Hathaway , nikogo nie zabijamy , bo oni nas szukają .
Chodziła zniecierpliwiona i zirytowana , po pokoju .
- Doskonalne wiesz , jakie to ważne aby nie odkryli kim jesteśmy - odpowiedział jej Jonathan
Przewróciła oczami .
- I dlatego zabijamy od prawie tygodnia każdą strzyge , która pojawi się tutaj w odległości kilkunastu kilometrów . Daj spokój , nie nudzi cię to ? Nie możemy dla ułatwienia sobie życia zabić od razu Hathaway i jej świte ?
Jonathan spojrzał na nią .
- Naprawde sądzisz , że zdołałabyś pokonać trójkę strażników i moroja ? Tym bardziej , że jest wśród nich Bielikow i Hathaway? Jesteś jeszcze młoda jak na strzygę Julio , pamiętaj o tym .
Prychnęła .
- Oczywiście , że dałabym sobie z nimi rade . Tylko poprostu TY -dźgnęła go palcem w pierś - nie chcesz mi na to pozwolić - syknęła patrząc na niego z nienawiścią
Jonathan błyskawicznie rzucił dziewczyną o ziemie . Nachylił się nad nią i trzymał ją za włosy . Julia patrzyła na niego z obojętnością , choć ból wykrzywiał lekko jej twarz.
- Pamiętaj o szacunku Julio , a jeżeli jeszcze raz odniesiesz się do mnie w ten sposób , mogę cie zapewnić , że będziesz z nami szła bez jednej nogi . Zrozumiano ? - powiedział to z niemalże stoickim spokojem , jego gniew zdradzały tylko jego oczy
Nie czekając na odpowiedź , szarpnał ją za włosy i postawił do pionu .
- Jak sobie chcesz - wzruszyła ramionami i czym prędzej odeszła
Mark wszedł do pokoju w , którym się znajdowali .
- Julia znowu się obraziła ? - zapytał
- Trzeba ją jeszcze wiele nauczyć - Jonathan usiadł na krześle
- Wyruszamy , gdzieś dzisiaj ? Zrobiłem się głodny a na miejscu zbrodni jest jeszcze wiele dampirów .
Mówiac "miejsce zbrodni " miał na myśli oczywiscie , drzewo na , którym zabili i powiesili całe osiedle . Uśmiechnął się złowieszczo na to wspomnienie . Do dziś pamiętał cudowne uczucie jakim było patrzenie na to wspaniałe dzieło .
- Idź sam , ja mam jeszcze coś do załatwienia . - odpowiedział Jonathan i wyszedł .
Nie zwlekając , Mark wyszedł z ich tajnej kryjówki , chociaż on wolał nazywać ją po prostu "bazą" . Udał się na wschód , gdzie znajdowało się osiedle . No i jedzenie . Nie liczył jakoś specjalnie na to , że znajdzie jakiegoś moroja , choć nie mógł nie przyznać , że chętnie zatopiłby kły w kimś innym niż nędzny dampir .
Po drodze Mark nadal uśmiechał się , ciągle wspominając ich dzieło . A właściwie dzieła . Uwielbiał patrzeć na przerażenie ludzi wypisane na ich twarzach , kiedy ich zabijał , albo powieszał . Robił to bowiem na zmiane , albo najpierw zabijał , a potem powieszał i na odwrót . Zaczął sobie nucić złowrogie nuty . Robił to zawsze gdy miał dobry humor . Chodziła zniecierpliwiona i zirytowana , po pokoju .
- Doskonalne wiesz , jakie to ważne aby nie odkryli kim jesteśmy - odpowiedział jej Jonathan
Przewróciła oczami .
- I dlatego zabijamy od prawie tygodnia każdą strzyge , która pojawi się tutaj w odległości kilkunastu kilometrów . Daj spokój , nie nudzi cię to ? Nie możemy dla ułatwienia sobie życia zabić od razu Hathaway i jej świte ?
Jonathan spojrzał na nią .
- Naprawde sądzisz , że zdołałabyś pokonać trójkę strażników i moroja ? Tym bardziej , że jest wśród nich Bielikow i Hathaway? Jesteś jeszcze młoda jak na strzygę Julio , pamiętaj o tym .
Prychnęła .
- Oczywiście , że dałabym sobie z nimi rade . Tylko poprostu TY -dźgnęła go palcem w pierś - nie chcesz mi na to pozwolić - syknęła patrząc na niego z nienawiścią
Jonathan błyskawicznie rzucił dziewczyną o ziemie . Nachylił się nad nią i trzymał ją za włosy . Julia patrzyła na niego z obojętnością , choć ból wykrzywiał lekko jej twarz.
- Pamiętaj o szacunku Julio , a jeżeli jeszcze raz odniesiesz się do mnie w ten sposób , mogę cie zapewnić , że będziesz z nami szła bez jednej nogi . Zrozumiano ? - powiedział to z niemalże stoickim spokojem , jego gniew zdradzały tylko jego oczy
Nie czekając na odpowiedź , szarpnał ją za włosy i postawił do pionu .
- Jak sobie chcesz - wzruszyła ramionami i czym prędzej odeszła
Mark wszedł do pokoju w , którym się znajdowali .
- Julia znowu się obraziła ? - zapytał
- Trzeba ją jeszcze wiele nauczyć - Jonathan usiadł na krześle
- Wyruszamy , gdzieś dzisiaj ? Zrobiłem się głodny a na miejscu zbrodni jest jeszcze wiele dampirów .
Mówiac "miejsce zbrodni " miał na myśli oczywiscie , drzewo na , którym zabili i powiesili całe osiedle . Uśmiechnął się złowieszczo na to wspomnienie . Do dziś pamiętał cudowne uczucie jakim było patrzenie na to wspaniałe dzieło .
- Idź sam , ja mam jeszcze coś do załatwienia . - odpowiedział Jonathan i wyszedł .
Nie zwlekając , Mark wyszedł z ich tajnej kryjówki , chociaż on wolał nazywać ją po prostu "bazą" . Udał się na wschód , gdzie znajdowało się osiedle . No i jedzenie . Nie liczył jakoś specjalnie na to , że znajdzie jakiegoś moroja , choć nie mógł nie przyznać , że chętnie zatopiłby kły w kimś innym niż nędzny dampir .
Szedł właśnie przez park , gdy zobaczył samotną dziewczyne siedzącą na ławce . Nie wiele myśląc zaczął iść w jej kierunku . Ponieważ było bardzo ciemno , dziewczyna nie będzie w stanie zauważyć jak wyglądają jego oczy , więc postanowił się troche zabawić .
- Cześć , dobrze się czujesz ? - zagadał do dziewczyny
Zauważył , że jest bardzo młoda , miała może z 20 lat . Miała długie , pofalowane blond włosy .Była ubrana w czarną koszulke na ramiączkach i w zwykłe dżinsy . Swoje buty na wysokim obcasie położyła na ławce . Była całkiem ładna.
- Jasne ... tylko sobie siedze . - odpowiedziała próbójąc przyjrzeć się swojemu rozmówcy .
- Tylko sobie siedzisz ? O trzeciej w nocy ? Nie uważasz , że to troche niebezpieczne ? - zapytał pozornie troskliwym głosem , choć w rzeczywistości miał ochote roześmiać się jej w twarz . Głupia mała dziewczynka .
- Moi współlokatorzy wyrzucili mnie z mieszkania . - powiedziała cicho i wytarła oczy chusteczką .
Dopiero teraz Mark zauważył torbę , którą dziewczyna położyła pod ławką .
- Jak masz na imię ?
- Kate.
Usiadł obok niej . Przesuneła się aby zrobić mu miejsce .
- Wiesz Kate , niedaleko stąd jest moje mieszkanie , myślę , że mogłabyś tam zanocować . - uśmiechnął się miło i nie mógł doczekać się aż zanuży kły w jej małym karku ." Gdy trochę pozna się swoją ofiare , ona zawsze smakuje lepiej " . Tak zawsze mówił mu jego kolega . Dopóki go nie zabił .
Dziewczynka spojrzała na niego podejrzliwie .
- No nie wiem , prawie pana nie znam ...
Machnął reką .
- Proszę cię , chyba bym sobie nie wybaczył , że cie zostawiłem .
Kiwnęła głową .
- No dobrze , tylko muszę ubrać buty .
Uśmiechnął się .
- Nie śpiesz się . A tak wogóle , to jestem Mark .
Dziewczyna uśmiechnęła się do niego i widocznie chciała coś powiedzieć , ale niestety została uderzona w głowę . Padła nieprzytomnie na ławke .
Mark podniósł nią i wziął jej torbę . Postanowił na razie jej nie zabijać . Można było powiedzieć , że ta mała dziewczyna trochę go zaintrygowała . Jeśli nie będzie z nią problemów to może ją zatrzyma . Akurat w bazie mają jeden wolny pokój . Jeśli jednak będzie sprawiała problem , to ją zabije .
Wyglądało na to , że dzisiaj już nic nie zje . Trudno . Nie mógł się doczekać , aż dziewczyna się obudzi .
W końcu doniósł ją do bazy .
- Co to jest ? - zainteresowała się od razu Julia .
- Kate . - odpowiedział zgodnie z prawdą Mark
Julia uśmiechnęła się .
- Przyniosłeś nam przekąske ?
- Nie . Jej , nie wolno cię dotknąć . Jasne ? - popatrzył na Julie
Wzruszyła tylko ramionami i poszła na polowanie .
Jonathan , przyglądał się Kate .
- Przypilnuj aby nie robiła nam problemów . - powiedział
- Nie będzie . - zapewnił Mark i poszedł z nią do pokoju i czekał aż dziewczyna się obudzi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem , że dawno nie było żadnego rozdziału i bardzo Was za to przepraszam . Byłam na wyjeździe , moja wena trochę zanikła i jakoś nie miałam okazji aby coś Wam wstawić . No , ale wróciłam i rozdziały będą pojawiać się już co tydzień :)
Wiem , że dawno nie było żadnego rozdziału i bardzo Was za to przepraszam . Byłam na wyjeździe , moja wena trochę zanikła i jakoś nie miałam okazji aby coś Wam wstawić . No , ale wróciłam i rozdziały będą pojawiać się już co tydzień :)
Super że wróciłaś, czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńYupi! Wreszcie rozdział! czekam na next!
OdpowiedzUsuńCzekałam czekałam i się doczekałam! Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńSkandal! Nie ma Rose ani Dymitra! Eh..! 😣
OdpowiedzUsuńA rak serio to fajny rozdział! Czekam!!! Pamiętaj!!!